Ankunft in Aachen

Liebe Freunde, liebe Fans, liebe Gäste,

heute geht es los. Ich traf in Aachen ein. Die Reise verlief eigentlich problemlos. So sollte mein schönes Abenteuer mit der Stadt Aachen anfangen, ihr könnt schon gespannt sein, wie das alles ablaufen wird.

Die Reise war recht lang, denn ich bin mit dem Bus über 23 Stunden gefahren. Eine recht lange Reise, aber kein Ding, wenn man so was Schönes erleben möchte. Es lohnt sich – sage ich Euch, ohne mit der Wimper zu zucken. Nur ein Mal musste ich umsteigen. Von Olsztyn (Allenstein) nach Poznań (Posen) mit einem Bus und dann bin ich umgestiegen und von Posen nach Aachen. Der Bus war voll, die Leute ganz nett, alles lief glatt.

Als ich mit meinen Kommilitoninnen in Aachen angekommen bin, wussten wir eigentlich nicht, wo wir genau sind, wo wir hingehen sollten. Ich wollte einen Verkäufer ansprechen, um den Weg zur Bushaltestelle zu fragen, der leider wollte mit mir nicht sprechen, er telefonierte lieber… Dann habe ich mich umgesehen und in der Nähe eine Bushaltestelle gefunden. Wir sind dort hingegangen und gleich war der Bus auch da. Nachdem wir eine Gruppenkarte für 8.25 Euro gekauft haben, fuhren wir bis zum Bushof 10. Dort sind wir ausgestiegen, weil ich dachte, dass da in der Nähe unser Auskunftsbüro wäre, aber falsch gedacht. So war es nicht. Nach einer langen Suche auf der Stadtkarte hat uns eine ältere Dame informiert: der hier fährt zum Hauptbahnhof. Elf? – fragte ich. Sie hat geantwortet. Ja. Ich habe mich bei ihr bedankt und wir sind alle eingestiegen. Die Fahrt dauerte nicht lange. Endlich waren wir am Hauptbahnhof Aachen. Von dort aus war es nicht weit zu unserem Büro.

Hier wurden wir informiert über alles, was wir wissen mussten. Meinen Kommilitoninnen wurde eine Wohnheim ziemlich weit weg vom Zentrum zugeteilt und sie werden dort zu zweit wohnen. Ich bin hier in der Nähe vom Hauptbahnhof untergebracht.

So jetzt aber mache ich Schluss und werde bummeln gehen. Ich stelle hier auch ein paar Foto rein, die ich schon gemacht habe 🙂

Drodzy Przyjaciele, Drodzy Fani, Drodzy Goście,

dzisiaj się zaczyna. Dotarłem do Akwizgranu (niem. Aachen). Właściwie to podróż przebiegła bezproblemowo. Tak powinna zacząć się moja przygoda z miastem Aachen, możecie być już teraz ciekawi jak to będzie przebiegało.

Podróż autobusem była na prawdę długa, ponad 23 godziny. Na prawdę długa podróż, ale nie ważne, jeśli chce się przeżyć coś tak pięknego. Opłaca się – mówię wam, bez mrugnięcia oczyma. Tylko raz musiałem się przesiadać. Z Olsztyna do Poznania autobusem, i potem tylko raz musiałem się przsiąść z Poznania do Aachen. Autobus był pełny, ludzie mili, wszystko przebiegało sprawnie.

Gdy dotarłem z moimi koleżankami z roku do Aachen, nie wiedzieliśmy właściwie gdzie jesteśmy, dokąd powinniśmy jechać. Chciałem spytać sprzedawcy o drogę, lecz ten rozmawiał przez telefon i nie chciał mówić ze mną… Obejrzałem się i spostrzegłem w oddali przystanek. Gdy doszliśmy od Niego, autobus już tam był. Po tym jak kupiliśmy bilet grupowy za 8.25 Euro, pojechaliśmy do Bushof 10, tam wysiedliśmy, bo myślałem, że to już blisko. Ale źle myślałem.  Po długim szukaniu na mapie miasto, starsza kobieta powiedziała do nas: ten jedzie na dworzec główny – chyba słyszała naszą rozmowę. Jedenaście spoytałem upewniając się. Tak – odparła. Podziękowałem za pomoc i wsiedliśmy. Dalsza podróż nie trwała już długo. W końcu byliśmy na dwórcu i stamtąd było już blisko do naszego domku.

Tutaj poinformowano nas o wszystkim co musimy wiedzieć. Moim koleżankom przydzielono pokój całkiem daleko od centrum. Będą tami mieszkały razem. Mnie zakwaterowano w niedalekim sąsiedztwie Dworca Głównego Aachen. 

To było by na tyle, kończę i udaję się na przechadzkę po mieście. Zamieszczam jeszcze pare zdjęć, które już zdążyłem zrobić 🙂